top of page

CO TO ZNACZY ZGUBIĆ SIĘ 2020

Wideo-prezentacja do przygotowywanej instalacji "Co to znaczy zgubić się?", jest zarazem kontynuacją poszukiwań w temacie zależności YIN i YANG

Po wstępnych założeniach opartych na referencjach po kątem wizualnym pracy oddaliśmy się możliwościom, jakie otworzył przed nami kostium. Półprzezroczysta tkanina o dużym potencjale plastycznym pozwoliła odtwarzać obrazy planowane do wykonania w post produkcji jako animacje na warstwie wideo. Minimalistyczna forma, centralizacja obiektu przyjmującego różne tajemnicze formy. Z drugiej strony obraz kobiecości - dychotomia zakryte-odkryte, lekkie-ciężkie. Instrukcje Yi Fu Tuana zagospodarowane przestrzennie (instalacja dźwiękowa o zagubieniu), które warunkują kierunki poruszania się po przestrzeni (czym jest przestrzeń? jaka jest przestrzeń? co ją cechuje oprócz kierunkowości?) Tekst odsłania schemat - wobec tego przynależy do energii YANG, jest naświetleniem sprawy. Obraz wideo bywa przeciwieństwem treści tekstu - pokazuje formę o ruchach miękkich, których celem wydaje się nieustanna metamorfoza formy i zastyganie w pozach, a nie dotarcie do celu.

 

fragment, który nie pojawia się w tekście z offu: Co to znaczy: zgubić się? Idę ścieżką w lesie, schodzę ze ścieżki i nagle czuję się zupełnie zdezorientowany. Przestrzeń nadal zachowuje kierunki zgodne ze stronami mego ciała. Są obszary położone z przodu i z tyłu, po mojej prawej i lewej stronie, ale nie są one połączone z zewnętrznymi punktami odniesienia i dlatego są bezużyteczne. Obszary z tyłu i z przodu nagle wydają się ustalone arbitralnie, bo nie ma powodu, żebym szedł w przód, a nie w tył. Ale niech tylko za gęstwiną drzew pokaże się migotliwe światło - nadal w prawdzie jestem zgubiony w tym sensie, że nie wiem, gdzie w lesie jestem, ale przestrzeń nagle odzyskuje strukturę, migotliwe światełko wyznacza cel. Idąc do celu odzyskuję znaczenie tego, co jest z tyłu i z przodu, co po lewej, a co po prawej stronie: idę naprzód, z przyjemnością zostawiam z tyłu ciemną przestrzeń i staram się nie zboczyć na prawo ani na lewo.

OPOWIADANIE 01

2020

opowiadania, Jagna Nawrocka

Razem z moją przyjaciółka, Zuzanną, piszemy do siebie maile. Obie szukamy w słowach oparcia, a na świat patrzymy uważnie. Pierwsza rozłąka geograficzna uniemożliwiła nam wspólne spacery. W 2018 roku ze wspólnego studenckiego Wrocławia rozjechałyśmy się do Włoch i do Francji, a potem już zmieniałyśmy domy, miasta i kraje regularnie. Pisałyśmy do siebie o wrażeniach z miejsc, w których przebywamy i przeżyciach wewnętrznych. Wiemy, że mamy dla siebie pełne zrozumienie, wręcz transcendentalne. Obie kochamy poezję.

Pytanie co słychać otwiera w tym przypadku strumień słów, które budują przestrzenie. Kolejne wiadomości łączą się z poprzednimi, odpowiadają, rozwijają światy. Cały proces jest dla mnie niczym taniec czułych gestów. Intymny świat nie jest jednak zarezerwowany tylko dla Zuzi i dla mnie. Wspólnie poszukujemy miejsca dla nowych mieszkańców.

Praca Opowiadanie jest kompilacją fragmentów z kilku maili wysłanych z mojej skrzynki podczas kwarantanny. Kontynuując eksperymenty z audiosferą postanowiłam zabrzmieć słowem niczym dźwiękiem i poszukać innej formy przekazywania atmosfery. Otwieram zupełnie dla mnie nowy temat w osobistym wydaniu. To spacery dźwięczne i eksperymentowanie z materią dźwięcznej abstrakcji. W przestrzeni wystawienniczej ekspozycja łączy się z miękką tkaniną, która wypełnia wnętrze (formalnie jako instalacja site-specific, wzorowana delikatnie na tzw. bazach z krzeseł prześcieradeł i poduszek). Słowem, dźwiękiem i materiałem w jasnych barwach, przypominających scenerie wideo Ta chwila jest doskonała. pozwalam zatopić się w miękkości.

Wierzę, że sami decydujemy o tym, gdzie mieszka nasza głowa. Szczególnie w trudnych momentach praktykuję prawo przyciągania oparte na wyobrażaniu sobie dobrych rzeczy. Samo oddanie się kojącej wizji pozwala otrząsnąć się z lęku przed rzeczywistością i otworzyć na jej pełne przeżywanie. Treść Opowiadania 01 jest selekcją o uspokajającym tonie. Słowa pisane w zeszycie na kolanie podczas kwarantanny u rodziców na balkonie i zarejestrowane dźwięki otoczenia to historia, której w dosłownym znaczeniu pozwalam wybrzmieć.

GŁĘBINY 2020

Czy usłyszeliście kiedyś dobrą radę, żeby przestać myśleć? Może dostaliście taką książkę pod choinkę albo w rozpaczy zagubienia sami ją sobie kupiliście i wskazówki nosicie jak przewodnik. Zastanawiam się, bo ja też bardzo dużo myślę i czasami głowa mi od tego paruje, a już na pewno rośnie ogromnym konarem, zaraz nigdzie się nie zmieści, czy to dobrze tak sobie radzić niemyślenia. Przy wszystkich najlepszych intencjach dobrze życzących doradców powstaje ryzyko sytuacji nadmiernego myślenia o niemyśleniu, co z kolei zamyka okna czaszki i nic się w środku nie wentyluje, wręcz przeciwnie, kręci w kółko i wzmaga huragany. O poranku poświęć chwilę na medytację, znajdź w grafiku lukę i pójdź na jogę, gotuj z przyjaciółmi, pielęgnuj roślinki. Bardzo dużo wskazówek, bardzo wiele przewodników, programów implikujących nowe zadania – znacznie piękniejsze niż couchingowe lekcje sukcesu, jednak nadal nie dla ludzi. Wiesz co przypomina mi o tym, że jestem człowiekiem? Moja wyobraźnia. Moment, kiedy zagłębiam się w świat, którym rządzi intuicja, kiedy przypadkowa korelacja wątków uruchamia niezidentyfikowaną emocję, a ona bez przeszkód przechodzi prądem przez całe ciało, aż znajdzie ujście i zostaje już tylko wspomnieniem. Kiedy słucham szmeru i dotykam delikatnie czegoś miękkiego. Kiedy nagły zryw każe mi opuścić miejsce i złapać oddech gdzieś indziej. I też wtedy, kiedy łapię ten oddech i jest to najpiękniejszy i najsoczystszy łyk świeżości. Kiedy myślę, że jestem słońcem i świecę na ludzi wokół. I kiedy trzymam innego człowieka za rękę i wiem, że jesteśmy tu i teraz RAZEM. Kiedy serca wszystkich ludzi biją jednym rytmem, a my kołyszemy się wokół taktu jak las. Ta głębia, której doświadczam nie ogranicza się do moich osobistych przeżyć. Jestem przekonana, bo czuję to wyraźnie, że każdy z tych obrazów pochodzi ze wspólnego źródełka wielkiego ludzkiego umysłu, do którego każdy z nas należy w tym samym stopniu. Bez hierarchii i podziałów, wszyscy razem, gdziekolwiek jesteśmy i jak myślimy, napędzamy energią wspólny mechanizm. Jesteśmy jak jeden, silny i potężny, wszyscy jak jeden.

 

Dokopywanie się do głębin jest dla mnie metaforą docierania do wspólnej wiedzy, mądrości Ziemi. Nie odkryto jej w węglu, ropie, Internecie. Kopią już dość długo i tylko wszystko psują. Nie było jej też w złocie, którym czczoną wielką mądrość, przypominano sobie o majestacie i o wartości pracy. W niektórych kręgach wiara w moc kryształów nieopatrznie zachłysnęła się samym tylko zaklinaniem kamyczka, zamiast podejścia jak do metaforycznego pryzmatu, przypominajki, co jest ważne dla nas, a co jest ważne w ogóle. Obok szlachetnych działań charytatywnych, fundacji na rzecz skrzywdzonych i ekspedycji ku naprawie świata, opowiadanie bajek może wydawać się zajęciem błahym, bez znaczenia, pozbawionym wartości. Jednak trzymając się słów z mądrych ust, które nie bez powodu zostały w ostatnim czasie nobilitowane, zakorzeniam się w pewności o wartości metafory, o nieobliczalnym potencjale subtelności i miękkich czułości. Manifest yin jest wygłaszany szeptem, wcale nie dlatego, że dźwiga brzemię wstydu, tylko dlatego, że to, co wymaga zaopiekowania jest bezbronne. Siłą dziecka jest prawda. Wszystko, co bezbronne i delikatne, a pielęgnowane z czułością, któregoś dnia wyrasta bujne i twórcze. Nasze piękne tajemnicze ogrody.

 

Zaakceptuj tajemnicę i nie wtykaj paluchów gdzie coś się trawi. Bądź cierpliwy i pozwól, żeby czas płynął naturalnie,

a ty razem z nim.

Jagna Nawrocka 

luty 2020

sound journey

2020

instalacja audiowizualna i i obejmuje kompozycję na system audio 5.1 oraz towarzyszącą odtwarzaniu wizualizację z użyciem autorskiej notacji muzycznej zawartej w symbolu opartym na okręgu. Celem pracy było określanie przestrzeni dźwiękiem, ale również otwieranie na przestrzenie wyobrażone, poprzez wprowadzenie odbiorcy w stan głębokiego relaksu lub transu. „Sound journey” w budowaniu kompozycji odnosi się bezpośrednio do technik medytacyjnych oraz do „Magnum opus gongu” Dona Conreaux, w którym autor opisuje moc dźwięku OM względem Hinduskiej Kosmogonii, która źródło wszystkiego odnajduje w okręgu. Muzykę w sztuce i rytuałach duchowych łączy dźwięk. Wspomniany Don Conreaux uważa, że koncentrując się na dźwięku człowiek może odkryć tajemnice istnienia oraz odnaleźć wewnętrzny głos własnego Ja.

Kompozycja powstała we współpracy z Olgą Pasek na Akademii Muzycznej w Łodzi.

Wokal, koncepcja oraz wizualizacja: Jagna Nawrocka.

 

Praca jest odpowiedzią na zadanie semestralne w pracowni Multimediów prowadzonej przez Łukasza Ogórka w Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi 2020

Podążaj za oddechem - podróż soniczna.jpg
bottom of page